Sandi Lynn od dość długiego czasu jest na liście moich ulubionych pisarek,nigdy mnie nie zawiodła,wielokrotnie mnie zaskakiwała i tak też było w przypadku Kontraktu o miłość. Autorka przedstawiła nam obraz ludzi,którzy nie wierzyli w miłość i związki.
Emily Chase ma 27 lat,jest właścicielką butiku i odnosi sukces.Wychowana tylko przez matkę od najmłodszych lat miała wpajane,że mężczyźni tylko ograniczają kobietę.Dostawała rady:nigdy się nie angażuj,nie zakochuj.
...Związki są dla słabych.Dla tych,którzy potrzebują innych,żeby poczuć się silnymi.Poza tym ludzie są z natury egoistami.Decydują się na związek tylko wtedy,jeśli coś z tego mogą mieć...Wszystkie związki są z góry skazane na porażkę.Za to jeśli ludzi łączy tylko seks,życie jest przyjemne i nieskomplikowane.
Dziewczyna trzymała się tych reguł,do czasu,gdy na jej drodze stanął Jackson Cain -zabójczo przystojny biznesmen.Mężczyzna gorące jak samo piekło i człowiek,który tak jak ona nie wierzył w związki.
Jackson po doświadczeniach rodziców "kilka rozwodów i ponownych małżeństw" postanowił nigdy nie wchodzić w żaden związek.Nie wierzył,że coś takiego może trwać wiecznie.Gdy poznał Emily i jej identyczny jak jego pogląd na związki postanowił zawrzeć z nią kontrakt.Reguły były proste:żadnych komplikacji,dramatów,zaangażowania.
Wszystko działało idealnie,Emily i Jackson stali się przyjaciółmi,spędzali ze sobą sporo czasu a seks był nieziemski.Tylko czy tak wpojone poglądy na związki,małżeństwo mogą kiedykolwiek się zmienić ?
Sandi Lynn pokazała nam zmianę jaka zachodzi w bohaterach,gdy odkrywają różne tajemnice z życia rodziców ...
Gdy jedno z nich zrywa warunki układu drugie nie reaguje za dobrze,przecież po to był spisany kontrakt.
Czy musiało dojść do tragedii,żeby jedno z nich zrozumiało co jest najważniejsze w życiu?
Kontrakt o miłość polecam,powieść czyta się szybko,mi zajęła tylko jeden wieczór a pozwala nam zajrzeć w umysły ludzi,którzy nie wierzą w miłość i w "żyli długo i szczęśliwie".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz